Andrzej Kostański, leszczyński taksówkarz uratował życie młodemu człowiekowi, pasażerowi renault megane, które po uderzeniu w drzewo stanęło w płomieniach.
Do zdarzenia doszło kilkadziesiąt minut po północy w niedzielę. Troje młodych ludzi, dwóch mężczyzn i kobieta jechali z Wilkowic do Leszna samochodem renault megane. Na rogatkach Leszna jego niespełna 20-letni kierowca najprawdopodobniej nie zauważył kończącej się w tym miejscu drogi i zamiast skręcić w lewo, pojechał niemal prosto uderzając w drzewo. W wyniku uderzenia auto stanęło w płomieniach.
Mężczyzna pozostał
Zarówno kierowca jak i młoda pasażerka, choć ranni i zszokowani, zdołali o własnych siłach wydostać się z płonącego auta. Na tylnym siedzeniu pozostał jednak ich kolega, 26-letni mężczyzna. W chwilę później na miejscu zdarzenia znalazła się leszczyńska taksówka nr 200. - Samego wypadku nie widziałem. Jadąc od Wilkowic skręciłem w lewo z zamiarem powrotu na postój - poinformował jej kierowca Andrzej Kostański. - Nagle zdałem sobie sprawę, że po prawej stronie, kilka metrów od drogi coś się pali. Cofnąłem się, by zobaczyć co się dzieje. Samochód właśnie zaczął się palić.
Bohaterski taksówkarz
Taksówkarz niemal natychmiast zawiadomił o zdarzeniu wszystkie służby. Sam podjął akcję wydobycia z tylnego siedzenia płonącego auta mężczyzny, który ze względu na złamaną nogę nie mógł się z niego wydostać. Udało mu się to i w chwilę później z pomocą pasażerki odciągnął go na bezpieczną odległość. W tym momencie auto płonęło już jak pochodnia. Przybyłym na miejsce strażakom, pozostało jedynie dogasić pojazd, który spłonął doszczętnie. - W takich przypadkach możemy jedynie zabezpieczyć teren. Na ugaszenie ognia, a tym bardziej samochodu nie ma raczej szans - skomentował sprawę st. asp. Paweł Kuropka z PSP w Lesznie.
Medal za odwagę
Ranni trafili do leszczyńskiego szpitala. Ich życiu w tej chwili nic nie zagraża. Przyczyny wypadku bada policja. - Wszystko da się ustalić po wykonaniu niezbędnych czynności i ekspertyz - powiedział sierż. sztab. Tomasz Sobiak z leszczyńskiej policji. - Taksówkarzowi, który ratował ofiary, należy się medal. - To była naturalna reakcja. Żadne bohaterstwo - skromnie powiedział Andrzej Kostański.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?