Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podwójne zabójstwo w Międzychodzie za urojoną miłość? Czy tego dramatu można było uniknąć?

Krzysztof Sobkowski
Krzysztof Sobkowski
Marcin W. sam przyszedł do Komendy Powiatowej Policji w Międzychodzie w czwartek wieczorem 30 marca. Dzień później przyznał się do winy.
Marcin W. sam przyszedł do Komendy Powiatowej Policji w Międzychodzie w czwartek wieczorem 30 marca. Dzień później przyznał się do winy. KPP Międzychód
24-letni Marcin W. z Międzychodu jest podejrzany o dokonanie dwóch zabójstw. Do tragedii doszło w Muchocinie i w Międzychodzie 29 marca. Zginął 22-letni chłopak i 45-letnia kobieta. Czy tego dramatu można było uniknąć?

Śledztwo w sprawie podwójnego zabójstwa w Muchocinie i Międzychodzie prowadzi poznańska Prokuratura Okręgowa. W sprawie cały czas mnożą się pytania, a najważniejszym z nich będzie to, czy tego dramatu można było uniknąć?

Międzychodzianie ciągle nie mogą uwierzyć – gdzie przebywał Marcin W.?

Szok po zdarzeniu z końca marca w Międzychodzie nie minął, choć w międzyczasie 5 kwietnia na Cmentarzu Komunalnym w Międzychodzie odbyły się pogrzeby ofiar. W mieście ciągle mówi się o tym tragicznym wydarzeniu.

Podwójne zabójstwo w Międzychodzie
Do pierwszego zabójstwa doszło 29 marca w Muchocinie. Sprawca miał zadać młodemu mężczyźnie 45 ciosów nożem, podpalić mieszkanie i uciec skradzionym ofierze samochodem.Czytelnik

Mieszkańcy próbują dociec, jak to się stało, że w 29 i 30 marca w okolicach miasta trwała ogromna policyjna obława, a Marcin W. - po ponad dobie ukrywania się – sam zgłosił się na policję.

Podwójne zabójstwo w Międzychodzie
Za Marcinem W. zorganizowano ogromną obławę. 30 marca strażacy i policjanci przeszukiwali rzekę Wartę w okolicach Międzychodu.Krzysztof Sobkowski

Nadal nikt nie wie, gdzie przez ten czas się ukrywał i czy ktoś mu w tym pomagał. On sam – oprócz tego, że poznańskim śledczym przyznał się do popełnienia zbrodni – nie wypowiedział żadnego słowa. Nie współpracuje, nie zeznaje, nie tłumaczy. Jak podkreślali od początku policjanci i prokuratorzy – kontakt z nim jest utrudniony.

Z informacji, do których udało nam się dotrzeć wynika, że Marcin W. wyszedł z tak zwanego rowu bielskiego, który przecina drogę Międzychód – Sieraków tuż przy Komendzie Powiatowej Policji w Międzychodzie. Ten rów łączy się z pobliską rzeką Wartą. Kilkaset metrów od komendy przebiega obok domu, w którym mieszkał Marcin W. W trakcie obławy dom ten był pod stałą obserwacją funkcjonariuszy.

Podwójne zabójstwo w Międzychodzie
Marcin W. sam przyszedł do Komendy Powiatowej Policji w Międzychodzie w czwartek wieczorem 30 marca. Dzień później przyznał się do winy.Wielkopolska Policja

Policjanci tłumaczą, że działania poszukiwawcze były bardzo dynamiczne, bo chodziło o zatrzymanie podejrzanego w jak najkrótszym czasie. Najpierw zostały skoncentrowane w okolicach rzeki Warty i lasów pod Międzychodem, gdzie znaleziono auto, które podejrzany miał ukraść po dokonaniu pierwszego zabójstwa. Następnie policja znalazła plecak, w którym znajdowało się jedzenie, pieniądze i świeczki. Miał także należeć do Marcina W. Wtedy poszukiwaniami objęta została także rzeka Warta.

Marcin W. miał być pod nadzorem sądu – czy swoim zachowaniem oszukał system?

Motywem dokonania zbrodni w Muchocinie i Międzychodzie miała być urojona miłość. Ten wątek – jako najbardziej prawdopodobny – od początku wskazują śledczy.

Jak do tego doszło? Okazuje się, że Marcin W. w 2019 roku miał prześladować młodych mieszkańców z okolic Międzychodu oraz samego Międzychodu. Prokuratura zarzuciła mu wtedy nękanie i naruszenie miru domowego. Marcin W. usłyszał zarzuty karne po tym, jak niekorzystne dla niego zeznania złożyła m.in. dziewczyna, którą Marcin W. uznał za swoją miłość, a także grupa jej znajomych. Wyroku w tej sprawie jednak nigdy nie usłyszał, bo w trakcie postępowania pojawiły się wątpliwości co do jego poczytalności. Badania lekarskie wykazały, że nie możne odpowiadać karnie za swoje czyny, więc sprawa została umorzona, a Marcin W. został skierowany na leczenie do zamkniętego szpitala psychiatrycznego w Pabianicach.

Tam miał nie sprawiać problemów, współpracować z lekarzami i rozpocząć leczenie. Wyszedł z tego szpitala w marcu 2022 roku, kiedy lekarze psychiatrzy uznali, że jego stan się poprawił na tyle, że może wyjść na wolność, ale będzie musiał nadal leczyć się ambulatoryjnie. Marcin W. wrócił do Międzychodu. Jego dalsza terapia miała odbywać się w Poradni Zdrowia Psychicznego w Szpitalu Powiatowym w Międzychodzie i być nadzorowana przez Sąd Rejonowy w Szamotułach. Czy tutaj mogło dojść do zaniedbań?

- Prawo zabrania nam udzielania informacji o stanie zdrowia pacjentów. Prokuratura zabezpieczyła już dokumenty w tej sprawie, więc trzeba poczekać na ustalenia śledczych – mówi krótko Bartosz Grobelny, dyrektor Szpitala Powiatowego w Międzychodzie.

- Sąd Rejonowy w Szamotułach postanowieniem z dnia 23.06.2022 r. wskazał Poradnię Zdrowia Psychicznego w Międzychodzie jako placówkę, w której miała być prowadzona terapia wobec Marcina W. Odpis w/w orzeczenia doręczono do poradni w dniu 4.07.2022 r. W dniu 7.09.2022 r. Sąd Rejonowy w Szamotułach skierował pismo do Poradni Zdrowia Psychicznego w Międzychodzie, w którym zwrócił się o nadesłanie informacji w przypadku, gdyby Marcin W. nie stawił się na terapię. Poradnia Zdrowia Psychicznego w Międzychodzie nie zawiadomiła sądu o tym, że Marcin W. nie podjął terapii, co wskazywało na to, że do niej przystąpił. Zgodnie z art. 204 § 4 kkw, sąd wydaje koleje decyzje co do stosowania środka zabezpieczającego w trybie ambulatoryjnym co 12 miesięcy. Dodatkowo informuję, że nie upłynął jeszcze wskazany wyżej 12 miesięczny termin od daty wydania w/w postanowienia – informuje Joanna Kotowicz z Biura Rzecznika Prasowego Sądu Okręgowego w Poznaniu.

Z naszych informacji wynika, że Marcin W. regularnie wywiązywał się obowiązku stawiania się na terapię, a jego zachowanie nie wskazywało na to, że może być niebezpieczny dla otoczenia. Ostatnie sesje leczenia miał odbywać jeszcze pod koniec lutego 2023 roku. Jest to o tyle ciekawe, że prokuratorzy od początku informowali – powołując się na rodzinę podejrzanego – że ten przestał zażywać leki pół roku temu i w konsekwencji zaczął się dziwnie zachowywać. Czy lekarze psychiatrzy w Międzychodzie mogli widzieć jego dziwne zachowanie, o którym informowała rodzina? To tajemnica lekarska, z której lekarzy może zwolnić tylko sąd.

Marcin W. przebywa w areszcie, w zamkniętym oddziale psychiatrycznym

Dzień po tym, jak Marcin W. przyszedł do Komendy Powiatowej Policji w Międzychodzie, usłyszał zarzuty. Przyznał się do podwójnego zabójstwa i do tego, że zażywał narkotyki. Niczego jednak nie wyjaśnił, nie okazał skruchy, ani żadnych emocji. Sąd aresztował go na tymczasowy okres trzech miesięcy. Przebywa w zamkniętym oddziale psychiatrycznym. Ciągle nie wiadomo, czy 29 marca był pod wpływem narkotyków lub alkoholu. Ten wątek także będą wyjaśniali śledczy.

Podwójne zabójstwo w Międzychodzie
Marcin W. sam przyszedł do Komendy Powiatowej Policji w Międzychodzie w czwartek wieczorem 30 marca. Dzień później przyznał się do winy.Głos Wielkopolski

Nadal nie odnaleziono narzędzia zbrodni – noża, którym mężczyzna miał zadać swoim ofiarom łącznie 55 ciosów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rawicz.naszemiasto.pl Nasze Miasto