ASF - sytuacja hodowców trzody staje się dramatyczna. Rolnicy i samorządowcy chcą konkretnych rozwiązań, co na to minister rolnictwa?

Skuteczna walka z ASF była jednym z postulatów niedawnego strajku rolników. W ogólnopolskim proteście organizowanym przez Agrounię, udział brała również Wielkopolska. Tutaj kwestia Afrykańskiego Pomoru Świn jest szczególnie drażliwym tematem, bo aż osiem powiatów znajduje się obecnie w strefie czerwonej, do tego trzeba dodać także pozostałe strefy, niebeską i różową.

- Domagamy się skutecznej walki z ASF, bo na razie to jest walka z rolnikami, a nie chorobą - mówił Roman Wojtkowiak z Wielkopolskiej Izby Rolniczej podczas strajku rolników w Lipnie.

Rolnicy mają konkretne postulaty i oczekiwania związane ze zwalczaniem ASF. Niedawno w ich imieniu przedstawił je Henrykowi Kowalczykowi, wicepremierowi i ministrowi rolnictwa Krzysztof Grabowski, wicemarszałek województwa wielkopolskiego oraz Grzegorz Majchrzak, prezes Wielkopolskiego Związku Hodowców Trzody Chlewnej. Te same żądania usłyszał też Janusz Wojciechowski, komisarz Unii Europejskiej do spraw rolnictwa.

• złagodzenie restrykcji w strefie czerwonej w zakresie przemieszczania zwierząt,
• określenie terminu obowiązywania stref niebieskiej i różowej,
• zintensyfikowanie odstrzału dzików,
• umożliwienie uczestnictwa w polowaniach psów myśliwskich z zachowaniem szczególnych środków ostrożności.

- ASF bardzo rozwinął się na terenie Wielkopolski utrudniając hodowlę świń. Zwróciliśmy uwagę na problemy rolników utrzymujących hodowle trzody chlewnej w strefie czerwonej. Minister zapewnił, że rolnicy otrzymają wsparcie. Ważną kwestią jest również zdejmowanie stref niebieskich i różowych z obszarów, na których już od ponad roku nie notuje się przypadków wirusa - mówi Krzysztof Grabowski.

Sytuacja jest na tyle trudna, że coraz więcej osób rezygnuje z hodowli trzody. Na początku 2020 roku pogłowie świń w Wielkopolsce wynosiło 3 120 000 sztuk. Pod koniec ubiegłego roku było to już 2 464 000. To spory spadek. Mniej jest także gospodarstw, w których hodowana jest trzoda. Rolnicy przyznają, że jeśli nic się nie zmieni, sytuacja będzie się tylko pogarszać.

ASF to przede wszystkim bardzo duże straty materialne dla rolników, szczególnie w strefie czerwonej. Na hodowcach ciąży konieczność wybicia całego stada, obowiązek przeprowadzenia oczyszczania i dezynfekcji oraz badań laboratoryjnych. Kolejna kwestia to drastyczne ograniczenie możliwości sprzedaży i wywozu świń lub wieprzowiny w kraju i poza jego granice.